czwartek, 22 września 2011

Przygotowania!

Więc zaczynamy! – powiedział Turkey 1 lipca i nic nie robił :D Prawdziwe przygotowania zaczęły się dopiero 2 tygodnie przed wyjazdem. Wraz z nieoceniona pomocą mechaników Żyda i Czeczena, zrobiliśmy:
  - uaktywnienie systemu reagującego na okrzyk „ uważaj hamuj!!!” (przegląd instalacji hamulcowej: wymiana tłoczków i okładzin przednich, odpowietrzenie, regulacja)
 - montaż zestawu „ samochód pułapka – zrób to sam” (najprostsza instalacja gazowa „made by bielarus” z mikserem pod filtr powietrza)
 - ukryliśmy tajemniczy włącznik zapłonu i rozruchu (zgubione kluczyki )
 - zadbaliśmy o środowisko (nowy filtr powietrza i oleju)
 - wyregulowaliśmy luzy zaworowe
 -wyregulowaliśmy gaźnik
 - sporządzone zostało danie „ukrywanie rdzy po żydowsku” (szlifierka i szpachla na nadproża, nowy próg do kabiny pasażerskiej)
  - ocyganiono rdze po cygańsku (naprawa podłogi i malowanie Hamerite)
  - wymieniono łożysko wyciskowe sprzęgła
 - zabudowano częśc do bansu ( CENA: 2 kanapy ze szrotu (80 PLN), najtańsza w sklepie zielona wykładzina na dach (90 PLN), dywaniki na pokrowce siedzeń (50 PLN) , pasy z poloneza (free – dzięki Adam), czerwona wykładzina na podłogę (free –dzięki Anton ), stelaż pod siedzenie (free), dykta i sklejka (free), okna (niezidentyfikowany inny Żuk dawca – dzięki Tato), car audio (free – dzięki Tomek), banskula (free – dzięki Heniek), mega odlotowy sterownik do oświetlenia banskuli (dobra flaszka – dzięki mgr inż. Grześ)-> miny ludzi w samochodach obok na światłach BEZCENNE :D)
 - w planach było malowanie w stylu hippie bus (JUŻ NIEDŁUGO KONKURS :D)

 Początkowy plan wyprawy zakładał wyjazd na Woodstock i festiwal muzyki Bałkańskiej w Guca (taki cygański Woodstock w Serbii). Okazało się, że nie zdarzymy z remontem Żukiety. Więc wysłaliśmy delegacje w celech badawczych do Kostrzyna, Czeczena i Edith. 
         Tapicerowanie i odkurzanie skończyliśmy o 18 w sobotę przed wyjazdem, alternator odpadł w czasie ostatniej jazdy próbnej o 21 :D. Po zamontowaniu na nowo w zmienionym mocowaniu o 23, 10 km od domu w szczerym polu cała woda z układu uciekła na asfalt, konieczne było wezwanie ekipy ratunkowej ( Żyd z narzędziami i woda).  
         Ostatecznie po 2 tygodniach pracy po 14 godzin dziennie, wielu niewyjaśnionych usterkach o 3 nad ranem w niedziele byliśmy gotowi na podbój Bałkanów!

1 komentarz: