Więc zaczynamy! – powiedział Turkey 1 lipca i nic nie robił :D Prawdziwe przygotowania zaczęły się dopiero 2 tygodnie przed wyjazdem. Wraz z nieoceniona pomocą mechaników Żyda i Czeczena, zrobiliśmy:
- uaktywnienie systemu reagującego na okrzyk „ uważaj hamuj!!!” (przegląd instalacji hamulcowej: wymiana tłoczków i okładzin przednich, odpowietrzenie, regulacja)
- montaż zestawu „ samochód pułapka – zrób to sam” (najprostsza instalacja gazowa „made by bielarus” z mikserem pod filtr powietrza)
- ukryliśmy tajemniczy włącznik zapłonu i rozruchu (zgubione kluczyki )
- zadbaliśmy o środowisko (nowy filtr powietrza i oleju)
- wyregulowaliśmy luzy zaworowe
-wyregulowaliśmy gaźnik
- sporządzone zostało danie „ukrywanie rdzy po żydowsku” (szlifierka i szpachla na nadproża, nowy próg do kabiny pasażerskiej)
- ocyganiono rdze po cygańsku (naprawa podłogi i malowanie Hamerite)
- wymieniono łożysko wyciskowe sprzęgła
- zabudowano częśc do bansu ( CENA: 2 kanapy ze szrotu (80 PLN), najtańsza w sklepie zielona wykładzina na dach (90 PLN), dywaniki na pokrowce siedzeń (50 PLN) , pasy z poloneza (free – dzięki Adam), czerwona wykładzina na podłogę (free –dzięki Anton ), stelaż pod siedzenie (free), dykta i sklejka (free), okna (niezidentyfikowany inny Żuk dawca – dzięki Tato), car audio (free – dzięki Tomek), banskula (free – dzięki Heniek), mega odlotowy sterownik do oświetlenia banskuli (dobra flaszka – dzięki mgr inż. Grześ)-> miny ludzi w samochodach obok na światłach BEZCENNE :D)
- w planach było malowanie w stylu hippie bus (JUŻ NIEDŁUGO KONKURS :D)
Początkowy plan wyprawy zakładał wyjazd na Woodstock i festiwal muzyki Bałkańskiej w Guca (taki cygański Woodstock w Serbii). Okazało się, że nie zdarzymy z remontem Żukiety. Więc wysłaliśmy delegacje w celech badawczych do Kostrzyna, Czeczena i Edith.
Tapicerowanie i odkurzanie skończyliśmy o 18 w sobotę przed wyjazdem, alternator odpadł w czasie ostatniej jazdy próbnej o 21 :D. Po zamontowaniu na nowo w zmienionym mocowaniu o 23, 10 km od domu w szczerym polu cała woda z układu uciekła na asfalt, konieczne było wezwanie ekipy ratunkowej ( Żyd z narzędziami i woda).
Bardzo fajnie napisane. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń